W ostatnim wpisie przyglądaliśmy się temu, czym jest i skąd wzięła swoje znaczenie męskość. Poznaliśmy jej historię, to, jak się kształtowała i wymieniliśmy jej pierwotne, podstawowe cechy. Czas najwyższy, by przejść od ogółu do szczegółu i przeanalizować każdą z nich z osobna. Przyjrzeć się temu, co w sobie skrywają.
Na pierwszy ogień pójdzie siła, a nazajutrz, zaraz po niej – jej nieodłączna partnerka – odwaga.
Cecha najbliższa mężczyźnie
Siła jest cechą jednocześnie wyjątkową i prostą. Wyjątkową dlatego, że jest nieodłączną częścią męskości w dużo większym stopniu, niż pozostałe trzy. Prostą dlatego, że każdy mniej lub bardziej rozumie, co pod terminem „siła” się kryje.
Ale zacznijmy od początku. Co mam na myśli, nazywając ją „nieodłączną cechą męskości?
Jeśli potraktowalibyśmy mężczyznę jak przedmiot i rozebralibyśmy na części, to szybko doszlibyśmy do wniosku, że całą masę cech można by odjąć, nie pozbawiając go przy tym miana mężczyzny. Jednak jak w przypadku każdego przedmiotu, tak też tutaj znaleźlibyśmy parę „części”, po których wyjęciu mężczyzna przestałaby być sobą – stałby się czymś innym. Jak samochód bez silnika, samolot, który nie lata, budzik nie wydający dźwięku – to tylko parę przykładów obrazujących, co mam na myśli.
Podobnie ma się sprawa z siłą i męskością. Męskość pozbawiona siły przestałaby być sobą – stałaby się zupełnie inną koncepcją.
Siła jako jedyna nie jest arbitralną cechą, nadaną męskości przez ludzką kulturę. Stanowi część podstawowej, biologicznej różnicy między mężczyzną i kobietą. Poza genitaliami, zwiększona siła jest najbardziej widoczną, historycznie stałą i łatwo mierzalną fizyczną cechą, nadającą kontrast naszym płciom. Jest to jeden z powodów, przez który kobietom zawsze podobali się silni mężczyźni.
Termin „słabsza płeć” nie wziął się przecież znikąd. Współcześnie słowo „słabsza” zwykło się ujmować w cudzysłów, by nie urazić kobiet, ale nie zmienia to biologicznego faktu – mężczyzna przeciętnie jest dużo silniejszy od kobiety.
Męskość pozbawiona siły przestałaby być sobą – stałaby się zupełnie inną koncepcją.
Oczywiście siła nie jest jedyną wartością, która się liczy. Czasami w ogóle nie ma znaczenia – szczególnie we współczesnym, cyfrowym społeczeństwie – jednak ważna czy nie, rzadko kiedy bywa ujmą. Mając wybór, wolelibyście być silni, czy słabi?
No właśnie.
Kobiety również mogą cechować się większa siłą, czemu nie? Ale nie zmienia to faktu, że siła nadal pozostanie wartością, która definiuje mężczyzn. Dlatego jeśli mężczyzna jest słaby, będzie uważany za mniej męskiego. W przypadku kobiet nikt specjalnie nie przejmuje się tym, czy któraś ma mniej siły, niż jej koleżanki.
Możemy podziwiać atletki za ich siłę, ale piękna kobieta, która nie daje sobie rady z torbami pełnymi zakupów nic nie straci ze swojej kobiecości – wręcz przeciwnie – cała masa mężczyzn będzie bardziej niż szczęśliwa, mogąc pomóc jej zatargać te torby do samochodu/domu.
Wielu może nawet uważać, że kobieta zbyt silna staje się mniej kobieca. Kobiece ciało broni się przed męskim wyglądem. Dlatego kobiety budujące masę mięśniową mają z tym dużo większy problem – tylko najbardziej uparte i oddane mogą osiągnąć wygląd Hulka z głową lalki Barbie, ale nikt mi nie powie, że wyglądają wtedy kobieco. Przeciętna ćwicząca z ciężarami kobieta zwiększy co prawda swoją siłę, poziom zdrowia i poprawi ogólny wygląd, ale zachowa przy tym kobiecą sylwetkę.
Nie ma ludzkiej społeczności, w której słaby mężczyzna byłby uważany za bardziej męskiego, a silna kobieta za bardziej kobiecą.
Inaczej sprawa ma się z mężczyznami. Ich główny olej napędowy – testosteron – pozwala budować dużo większe mięśnie i to w szybszym tempie. Ba, bardziej umięśnieni mężczyźni na ogół utrzymują w organizmie większy poziom tego hormonu. Im więcej testosteronu jest w ciele faceta, tym bardziej męsko wygląda.
Nie ma to nic wspólnego z kulturą. Nie ma ludzkiej społeczności, w której słaby mężczyzna byłby uważany za bardziej męskiego, a silna kobieta za bardziej kobiecą. Oczywiście waga siły i zapotrzebowanie na nią w różnych kulturach może się wahać, ale fakt pozostaje faktem: siła jest cechą, która idzie w parze z męskością – zawsze i wszędzie.
Jeśli naprawdę chcemy zrozumieć męskość, albo męstwo, jako terminy określające mężczyzn, nie możemy tego zrobić bez siły fizycznej. Jak pisze Donovan: „droga mężczyzn to droga silnych – a przynajmniej silniejszych”.
Siła jest zdolnością. Siłę można rozwinąć, ale tak samo jak w przypadku inteligencji, różni ludzie będą mieli różną zdolność jej powiększenia.
Siła jest tym, co pozwala ci wyegzekwować własną wolę na sobie, na naturze, albo na innych ludziach.
Niemniej jednak lepiej być silniejszym, niż słabszym. Utrata siły nie wpłynie pozytywnie na twoje życie – zapytaj starszych ludzi. Słaba osoba jest bardziej wrażliwa, mniej siły oznacza, że będziesz miał mniejsze szanse obronić się przed kimś, kto chce ci coś zabrać i równocześnie nie będziesz w stanie wyegzekwować swojej woli na kimś, od kogo ty czegoś oczekujesz. Siła jest tym, co umożliwia pozyskanie wszystkich pozostałych dóbr.
Jak definiuje ją autor: „siła jest zdolnością, dzięki której możesz wyegzekwować własną wolę na sobie, na naturze, albo na innych ludziach.”
Współcześnie siła może przybierać różne znaczenia: arbitralne, albo metaforyczne. Siłą może być posiadanie trzystu czołgów przeciwko dwustu czołgom. Siłą może być większa wiedza. Siłą można nazwać przewagę pieniężną. Siła to arsenał, który wcale nie musi zostać użyty, ale wciąż lepiej go mieć, niż nie mieć. Stawanie się silniejszym znaczy zwiększanie swojej zdolności – jako indywiduum, grupa lub naród – do postępowania wedle własnej woli, relatywnie bez ryzyka ataku z zewnątrz.
Siła pozwala podejmować akcję, a większa siła może zdziałać więcej.
Siła jest najbliższą metaforą męskości, bo siła jest nieodłączną cechą bycia mężczyzną. Zwiększone zdolności w zakresie siły fizycznej odróżniają mężczyzn od kobiet i ta różnica, mimo że mniej ważna współcześnie, zdefiniowała rolę mężczyzn w całej ludzkiej historii.
Na zakończenie notka dla tych, którzy podchodzą do życia bardziej intelektualnie. Siła jest potrzebna również wam! Jak mówią badania, najlepszym sposobem na uchronienie się przed spadkiem poziomu inteligencji w procesie starzenia się, jest aktywność fizyczna. Jak się okazuje, inteligencja ma ścisły związek z twoim zdrowiem fizycznym, czyli – nomen omen – z twoją siłą.
Inteligencie, siła (dosłownie i w przenośni) obroni twoją wiedzę!
Tyle o sile!
By ochronić Cię przed przebijaniem się przez strasznie długie wpisy, rozbiłem ją i odwagę na dwa osobne teksty. Dobra nowina jest taka, że nie będziesz musiał/ła czekać cały tydzień! Odwaga i jej analiza wskoczy na bloga jutro, czyli w niedzielę.
Zapraszam serdecznie!
Obraz wpisu autorstwa Elias Sch. z Pixabay
Sprawdź resztę serii: