Zdaję sobie sprawę, że dzisiejsi mężczyźni zgubili drogę. Jakby nie było, zajmuję się tym tematem.
Ale kobiece oświadczyny?!
Progresywna fala przeżera Amerykę i zachód Europy, teraz powoli dobiera się do Polski. Panie i Panowie, wreszcie gonimy zachód! Pytanie brzmi: „czy to powód do radości?”
Kobiece oświadczyny, czyli szczyt osiągnięć TV
Piję tutaj do kolejnego „cudownego” programu, na który przypadkiem trafiłem. Nazywa się Kto odmówi panie młodej?, a cały myk polega na tym, że kobieta z zaskoczenia oświadcza się swojemu facetowi. I chociaż mężczyzna od początku o niczym nie wie, w końcu musi powiedzieć „tak” lub „nie”.
Osobiście trafiłem na odcinek, w którym facet przyjął oświadczyny (jak to idiotycznie brzmi!). Nie wiem, jak było w innych przypadkach, ale prawdopodobnie bez zaskoczeń. Do tego typu programów raczej nie idą mężczyźni, którzy mają własne zdanie.
Innymi słowy: o wystąpieniu decydowały kobiety, a oni potulnie się zgodzili. Potem grzecznie przyjęli oświadczyny (za każdym razem, jak to piszę, skręca mnie w żołądku).
Mężczyzno — naprawdę — są jakieś granice. Jeśli coś takiego nie wyrywa cię z letargu, to nie wiem, co potrafi.
Nie ma wyraźniejszej czerwonej flagi
Jeśli kobieta zgłasza cię do programu i kłamie, że jest o jakichś pierdołach, a tak naprawdę za plecami szykuje na ciebie pułapkę… Naprawdę potrzebujesz więcej sygnałów?
W momencie, w którym ci się oświadcza, robisz zwrot i uciekasz w przeciwną stronę. Serio. Nie ma lepszego rozwiązania.
W tej sytuacji kobieta— po pierwsze — pokazuje ci, że nie ma do ciebie za grosz szacunku. Po drugie zdradza, że uważa się za lepszego mężczyznę od ciebie. Po trzecie — odnośnie programu — kłamie ci w żywe oczy i do tego zastawia na ciebie pułapkę.
Chcesz kogoś takiego jako żonę? Kobietę, która już przed ślubem udowadnia, że nie możesz jej ufać?
Wykastrowała cię, a ty nawet o tym nie wiesz.
Jeśli w takiej sytuacji nie zrywasz związku, tylko mówisz „tak”, zasługujesz na małżeńskie piekło. Dlaczego tak ostro? Bo z kobietą tego typu miodu mieć nie będziesz — gwarantuję ci to w ciemno.
Co kryje się pod powierzchnią?
„To tylko głupawy program, rzeczywistość tak nie wygląda” — powiesz.
Jest w tym trochę racji, ale tylko trochę. Mimo wszystko do głupawych programów zgłaszają się prawdziwi ludzie. Ponadto programy te coraz mocniej uderzają w mężczyzn.
To nie przypadek.
Mężczyzna (szczególnie biały, heteroseksualny mężczyzna wyznający chrześcijaństwo) jest najbardziej znienawidzonym człowiekiem w dzisiejszym świecie. Dlaczego? Poprzednio pisałem, że jest murem, który chroni tradycyjne wartości, tj.:
rodzinę,
moralność,
honor,
siłę charakteru,
życie,
ogólną normalność.
Właśnie dlatego szeroko pojęci progresywiści uderzają właśnie w mężczyzn. Zobaczysz to w mediach, polityce, kulturze i sztuce. Ośmieszają, łamią i upokarzają męskość, bo mają w tym cel. Im mężczyźni słabsi i bardziej zdemoralizowani, tym łatwiej się poddadzą.
Nie postawią się, kiedy nadejdzie „cudowna” nowa rzeczywistość.
Co ciekawe, architekci społeczni nie tylko cichcem usuwają męskość, ale wpychają na miejsce mężczyzn kobiety. Czy kobieta tego chce czy nie chce, dzisiaj ma być mężczyzną — i szlus.
Problem polega na tym, że kobieta nigdy nie stanie się mężczyzną, nawet jeśli mu zazdrości i przez to upodabnia się do niego (jak to mają w zwyczaju robić feministki).
Progresywiści oczywiście o tym wiedzą. Wiedzą też, że kobietę łatwiej zmanipulować ze względu na jej emocje, więc jest im to na rękę. Im więcej pań przepchną w miejsca autorytetów, tym łatwiej zdobędą kontrolę.
Mężczyzno, stój dumnie
Niestety żyją wśród nas słabi mężczyźni, którzy niewiele różnią się od kobiet. Są wrażliwi, emocjonalni, strachliwi albo agresywni. Kupują ideę o „nowej męskości” (czyli zniewieściałej męskości) i równie łatwo dają sobą manipulować.
Nie wiedzą, że bycie mężczyzną to nie wstyd, tylko siła. Powinieneś tą siłą emanować. Wyzwól się z sideł matki i powróć do ojca, a odzyskasz swoją naturę.
I — broń Boże — nie przyjmuj kobiecych oświadczyn.
Uwagami, przemyśleniami albo osobistymi doświadczeniami w tym temacie możecie podzielić się w komentarzach (albo napisać do mnie bezpośrednio). A jeśli uznaliście tekst za ciekawy i/lub pomocny, podzielcie się nim z przyjacielem, kumplem, znajomym, albo wpadnijcie na stronę facebook’ową bloga i polubcie moją twórczość.
Nic tak nie napędza do dalszej pracy, jak dobry feedback.
Obraz mskathrynne z Pixabay
Dowiedz się więcej:
Czy tylko biały, heteroseksualny i chrześcijański mężczyzna broni tradycyjnych wartości?
Jeśli mówimy o tradycyjnych wartościach zachodniej kultury — tak.
rozumiem i dziękuję za odpowiedź.
Wpis sięgający dna. Tak okropnie napisanego bloga nigdy w życiu nie widziałem. Widac ze autor jest wielce zakompleksiony.” żyją wśród nas słabi mężczyźni, którzy niewiele różnią się od kobiet. Są wrażliwi, emocjonalni, strachliwi albo agresywni. ” Czy Pan jest normalny? Od kiedy uczucia i charakter przepisuje sie do płci? Mamy XXI w. A ty zatrzymałes sie chyba w średniowieczu. Typowy katolik z zamkniętym umysłem. Az sie nie dziwie ze jesteście az tak znienawidzeni.Nie pozdrawiam i mam nadzieję że to co tu sie znajduje nie dotrze do innych ludzi ponieważ takie bzdury i ciemnogród powinnen byc z gory usuwany z internetu.
O, widzę że uraziłem czyjeś uczucia 😀
I jeszcze fan cenzury się trafił.
Jesteś tylko potwierdzeniem tezy, że mężczyźni nie powinni być uczuciowi.
Oczywiście, że charakter w dużej mierze zależy od płci. Mężczyźni są o wiele bardziej logiczni i nie polegają na emocjach (chyba że mamusie wypiorą im mózgi), a kobiety są bardziej irracjonalne i emocjonalne.
Poza tym uroiłeś sobie w głowie, że jestem katolikiem, mimo że nigdzie tego nie napisałem. Tak samo jak uroiłeś sobie, że jestem zakompleksiony. Radzę zastanowić się nad sobą, bo kobieca natura jest w tobie silna 😉
I jeszcze na koniec, skoro tak bardzo nienawidzisz katolików, zdenerwuję cię jeszcze bardziej.
Prawo boskie (czyli to, co dobre) jest niezmienne. Nieważne, czy jest rok pierwszy, dwudziesty pierwszy czy dwa tysiące dwudziesty pierwszy.
Zgadzam się. Ja jestem kobiecym, wrażliwym, delikatnym i emocjonalnym mężczyzną i lubię taki być i nie miałbym nic przeciwko, żeby to kobieta mnie chroniła, albo się oświadczyła. Tradycyjne, konserwatywne wartości to zło. Aha, jestem zagorzałym lewakiem-ateistą.
Wiem, że prawdopodobnie jeszcze teraz tego nie zrozumiesz, ale z Twoich komentarzy rysuje się obraz zagubionego chłopaka, który jest podręcznikowym przykładem tego, o czym od paru lat piszę.
Jednak masz tę zaletę, że szukasz prawdy. Być może kiedyś zostanie przed Tobą odsłonięta.
Mam nadzieję, że szybciej niż później, żeby to Twoje lewactwo nie pchnęło Cię na drogę bez powrotu.
Zamknij pysk.
@Łukasz Co to za żenujący komentarz…
To tradycyjne lewacko-emocjonalne zachowanie, nie ma się czym przejmować 😉
@Łukasz Cóż, jak już pisałem, nie każdemu da się pomóc…