Czy zdajesz sobie sprawę, że kobieca natura przeżera zachodnią cywilizację? Rozrasta się jak rak i — tak samo jak on — niszczy wszystko na swojej drodze?
Kiedy naiwni wciąż wierzą w dominację patriarchatu, uważny obserwator szybko dostrzega, że coś tu nie pasuje. Nie ma męskiego głosu w debacie publicznej, a jeśli już jakiś się pojawi, zagłusza go silna tendencja feminizacji…
Feminizacji tak naprawdę wszystkiego. Od charakterów ludzkich, przez relacje społeczne, aż po ustroje państwowe.
Żyjemy w czymś, co określiłbym mianem emocjokracji. Rządzi szaleństwo emocji, a nie rozsądek rozumu.
Innymi słowy: kobieca natura nabiera rozpędu, kiedy męska jest w głębokim odwrocie.
I właśnie z tego powodu cierpimy.
Mężczyzna czy osobnik płci męskiej?
Zacznijmy od podstaw, bo już oczyma wyobraźni widzę ludzi, którzy wyskakują z tekstami w stylu:
“Jak to, przecież mężczyźni dalej wszystkim rządzą… bla bla bla…”
Okej, ale wiesz, na czym polega problem? Dzisiejsi mężczyźni niczym nie różnią się od kobiet. Są tak samo rozemocjonowani, a ponadto matki wychowują ich na ofiary losu.
Kilka chlubnych wyjątków tylko potwierdza regułę.
Dlatego zanim przejdziemy dalej, powiedzmy sobie kilka rzeczy wprost:
- jeśli ktoś potrafi wyprowadzić cię z równowagi, jesteś dziewczynką;
- jeśli czyjeś słowa ranią twoje uczucia, jesteś dziewczynką;
- jeśli zamiast kierować się w życiu rozumem, stawiasz na emocje, jesteś dziewczynką;
- jeśli użalasz się nad sobą i oskarżasz innych o własne niepowodzenia, jesteś dziewczynką.
Wiesz co? Nawet gorzej!
Nie jesteś dziewczynką, tylko parodią kobiety w męskim ciele. A jak już pisałem w innych tekstach, mężczyzna upodabniający się do kobiety jest — nie bójmy się tego stwierdzenia — obrzydliwy.
Dlaczego? Bo przechodzi z wyższej natury (męskiej) do niższej (żeńskiej).
I nie — to nie jest wyłącznie moja opinia. Wyższość męskiej natury można obiektywnie udowodnić.
Chromosom Y to za mało, by nazywać się prawdziwym mężczyzną.
Spójrz chociażby na to, co wszystkie kultury świata łączą z męskością, a co z kobiecością.
Nieważne, gdzie byś się wychował, ogólna idea zawsze jest taka sama. Męskość to rozum, porządek, prawo, siła, światło, etc. Zaś kobiecość ludzie od tysięcy lat kojarzyli z chaosem, emocjami, bezprawiem, słabością, mrokiem, etc.
Ponadto nie ma na świecie ani jednej cywilizacji, która rozkwitła pod rządami kobiet. ANI JEDNEJ.
Więc co cię tak ciągnie do upodabniania się do kobiety, współczesny mężczyzno? Naprawdę z własnej woli chcesz wchodzić w to piekło emocji, a na dodatek być słabym i godnym pożałowania?
Rozumiem, że wieloletnie pranie mózgów przynosi efekty, ale nie ciągnijmy tego żartu za daleko.
Jesteś mężczyzną, i powinieneś zachowywać się jak mężczyzna. “Czyli jak?” — zapytasz. Rozumnie, nie emocjonalnie. Powinieneś myśleć, a nie czuć.
Mężczyźni, którzy uwierzyli w kobiece kłamstwo “otwarcia się na własne emocje” i inne bzdury z tym związane, wiodą tragiczny żywot. Naprawdę. Facet nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować w taki sposób.
To tak, jakbyś wgrał błędny system operacyjny do komputera — wszystko się sypie.
Dlatego podsumujmy: nie ma nic złego w tym, że kobieta zachowuje się jak kobieta. Jednak jest coś bardzo nie tak z mężczyzną, który zachowuje się jak kobieta.
Płacimy za to wysoką cenę, o czym przeczytasz w dalszej części tekstu.
Kiedy brakuje męskiej mądrości…
Brak męskiej natury (lub męskiej mądrości — zwał jak zwał) widać na wielu frontach. Problemy z tym związane dostrzeżesz zarówno na gruncie jednostkowym, jak i państwowym.
W życiu jednostek
Na pewno zauważyłeś ogólną tendencję wychwalania kobiet i dołowania mężczyzn. Wygląda to zupełnie tak, jakbyśmy jako społeczeństwo przejęli typową kobiecą narrację, wedle której “mężczyźni są wszystkiemu winni”.
Standardowe zachowanie kobiet, czyli: “ja jestem ofiarą, on jest tym złym”, stało się główną ideą dzisiejszego świata.
Nikt nie chce brać odpowiedzialności za swoje czyny.
I wiesz co? Obecność takiej narracji nawet byłaby do zniesienia, gdyby nie fakt, że duża część społeczeństwa zaczęła wierzyć w te kłamstwa. Mało tego! Doszliśmy w tej wierze do ogromnych absurdów…
Potrzebujesz przykładu? Proszę bardzo! Wielu współczesnych mężczyzn uważa, że:
- w związku powinni się słuchać kobiety,
- kobieta lepiej od nich zna się na wychowaniu dzieci,
- muszą chodzić wokół kobiety na paluszkach, byle tylko nie zranić jej uczuć,
- kobiety lepiej doradzą w sprawach międzyludzkich,
- i tak dalej, i tak dalej…
Lista jest długa.
A ja od razu w tym miejscu stawiam pytanie:
Jeśli wierzysz w te rzeczy, co jest z tobą nie tak, człowieku?
Weźmy na przykład wychowanie dzieci. Niby dlaczego kobieta ma się na tym lepiej znać? Z jakiej racji?
Widziałeś kiedykolwiek dziecko wychowane przez samotną matkę? Tak zdewastowanego psychicznie młodego człowieka trudno znaleźć gdziekolwiek indziej (oczywiście zdarzają się wyjątki, ale mówimy o regułach). Zresztą wystarczy spojrzeć na społeczeństwo amerykańskich murzynów, żeby zobaczyć, co się dzieje, kiedy matki rządzą w domach.
Murzyni stanowią 13% populacji amerykańskiej, a popełniają 50% brutalnych przestępstw.
To jest właśnie przykład tragedii wynikającej z przypisywania kobietom jakiejś wyimaginowanej mądrości, która bierze się z intuicji, emocji czy nawet samego faktu bycia kobietą.
Rzeczywistość jest brutalna: kobiety nie nadają się do rządzenia czymkolwiek. Jako że w swoich decyzjach kierują się emocjami, robią kompletne głupoty, stresują się, przejmują nadmiernie problemami, etc.
Dlatego potrzebują mężczyzn, którzy kontrolują sytuację.
Niestety dzisiaj jest ich coraz mniej, za co możemy podziękować postępującej feminizacji społeczeństwa, dominującej pozycji matki w domach i zamykaniu prawdziwej męskości w szafie na rupiecie 😉
Sfeminizowany mężczyzna to słaby i nieszczęśliwy mężczyzna.
Przykładem tego, że kobiety potrzebują mężczyzn, są dwie panie ze świata showbiznesu:
- Kurdej-Szatan,
- Schreiber.
Na pewno kojarzysz nazwiska.
Otóż one, jak to kobiety mają w zwyczaju, wpadły na idiotyczne pomysły i stały się pośmiewiskiem całej Polski. Pierwsza z powodu wyzywania straży granicznej, druga przez swój “cudowny” popis raperski na trzepaku.
Ja się pytam: gdzie byli ich mężowie? Panie po to ich mają, żeby wybijali im z głowy durne pomysły. 😉
Kiedyś było tak, że mężczyźni w podeszłym wieku pełnili rolę nestorów rodu — albo plemienia (jeśli chcemy mówić o jeszcze wcześniejszych czasach). Może nie mieli już do zaoferowania swojej siły ani energii, ale dysponowali mądrością, którą przekazywali młodym pokoleniom mężczyzn (kobietom zresztą też).
Dzisiaj nie mamy tego luksusu. Niestety częściej niż rzadziej starsi mężczyźni zamiast z wiekiem mądrzeć, głupieją.
Co więcej, doszło do zerwania więzi między pokoleniami mężczyzn. Nie tylko między ojcem i synem, ale również między dziadkami i wnukami.
O przyczynach tego stanu rzeczy można by pisać długo, ale jest to temat na inny artykuł.
Tutaj jedynie zaznaczam, że z powodu braku tego typu męskich więzi kolejne pokolenia mężczyzn są coraz głupsze i coraz bardziej sfeminizowane. Dlaczego? Bo nie mają skąd czerpać męskiej mądrości, więc biorą to, co jest dostępne — kobiecą “mądrość”.
Efekty takiego stanu rzeczy obserwujemy w dzisiejszym świecie.
Ludzie stają się coraz bardziej szaleni, bo fundamentem ich życia są emocje. Brakuje logiki i rozumu, za utrzymanie których odpowiadają mężczyźni — prawdziwi mężczyźni.
Właśnie dlatego wszyscy przejmują się tym, co czują. Obrażają się śmiertelnie, kiedy jakieś twoje słowo ich urazi.
Żyją wyobrażeniami, a gdy rzeczywistość brutalnie rozbije ich mniemania, wpadają w depresję.
To coś niesamowitego. Jeszcze nigdy nie widziałem tak ogromnej liczby słabych i żałosnych ludzi — mężczyzn w szczególności.
Osobiście szczerze dziękuję Bogu, że w pewnym wieku oprzytomniałem. Nie wyobrażam sobie, żeby wrócić do tego piekła, którym jest życie w emocjach. Tym bardziej, że mężczyźni o wiele gorzej radzą sobie z tym stanem.
Z jednego prostego powodu: nie jest on dla nich naturalny.
W życiu społecznym
Jeżeli trochę się oddalimy i spojrzymy na dzisiejszy świat w szerszej perspektywie, kobiecą naturę bardzo szybko zauważymy we współczesnych ustrojach państwowych.
Tak, mam na myśli ukochany przez niektórych socjalizm.
Co socjalizm ma wspólnego z kobiecością? Odpowiedź jest bardzo prosta. W socjalizmie państwo pełni rolę nadopiekuńczej mamusi, która na pozór robi dla ciebie wszystko, ale w rzeczywistości dąży do zachowania totalnej kontroli nad twoim życiem.
Idealnym przykładem jest tutaj dorosły chłop, który nadal mieszka z matką. Nie musi płacić czynszu, gotować, prać, a nawet sprzątać, bo mamusia wszystkim się zajmuje.
Żyć, nie umierać, prawda?
W takim razie dlaczego większość tych facetów jest grubych, leniwych, bez iskry życia w sobie? Poruszają się, jakby już dawno umarli, ale śmierć jeszcze im o tym nie omieszkała powiedzieć Na domiar złego nienawidzą siebie, swojego życia, a nawet własnej matki.
Później gdy taki osobnik w przypływie emocji ukatrupi mamusię, sąsiedzi od razu zaczną mówić: “jak on mógł, to była taka dobra kobieta.”
Właśnie problem polega na tym, że nie była ani dobrą kobietą, ani dobrą matką. Swoim postępowaniem odebrała synowi siłę, niezależność i chęć życia. Tak, robiła dla niego wszystko, ale tylko po to, żeby jej nie zostawił. Żeby stał się ofiarą losu, która nie będzie w stanie żyć bez mamusi.
Ona może nie zabiła jego ciała, ale na pewno zabiła jego duszę.
Jaki jest morał z tej historii? To, że ktoś się tobą opiekuje, niekoniecznie oznacza, że chce dla ciebie dobrze. Taka forma opiekuńczości jest formą manipulacji, chęci sprawowania kontroli nad drugim człowiekiem.
Jeżeli ktoś naprawdę chce dla ciebie dobrze, uczy cię, jak być samowystarczalnym, a nie zależnym od drugiej osoby.
Dzisiejsze państwa przejęły rolę nadopiekuńczej mamusi.
Po co ta cała dygresja? Żeby wyjaśnić ci, jak działa socjalizm. Socjaliści nie chcą dobrze dla ludzi. Rozdają im pieniądze i “darmowe” usługi po to, żeby zachować kontrolę — dokładnie tak samo, jak mamusia z mojego przykładu.
W państwie socjalistycznym ludzie stają się leniwi, nieporadni i zależni od państwa. A przecież nikt nie będzie gryzł ręki, która go karmi, prawda?
Właśnie o to chodzi socjalistom.
I właśnie o to chodzi mnie, kiedy mówię o kobiecej naturze, która dominuje w społeczeństwach oraz państwowych ustrojach.
Powyższy przykład jest najjaśniejszy, ale nie jedyny.
Weźmy na tapetę wojnę, która aktualnie toczy się między Rosją i Ukrainą. Jeśli jesteś dobrym obserwatorem, na pewno zauważyłeś, że ludzie dostali na jej punkcie pierdolca (bo inaczej nie da się tego ująć).
Stali się tak rozemocjonowani i bezmyślni, że na jeden rozkaz nabili by się na pal, żeby tylko zrobić na złość Putinowi.
To kolejny przykład emocjokracji. A tam, gdzie górę biorą emocje, zawsze umiera logika i zdrowy rozsądek. Kiedyś mężczyźni stali na straży tych ostatnich, ale dzisiaj większość z nich gorączkuje się razem z kobietami.
Ba! Część mężczyzn emocjonuje się nawet bardziej od kobiet!
Mówię ci, to się nie skończy dobrze. Jeśli męska natura nie wróci na salony, wszyscy skończymy jako niewolnicy — przy zadowoleniu rozhuśtanych emocjonalnie półmózgów, którzy bez jednego zająknięcia wskoczą do klatek.
W końcu tak kazała im mamusia, czyli socjalistyczne państwo.
Chcesz kolejnego przykładu? A mam ci przypomnieć covid? 😉
Podsumowanie
Nie mam już nic więcej do dodania, ale jako że nie chcę zakończyć nazbyt pesymistycznie, powiem jeszcze jedno.
Jeśli jesteś mężczyzną i kierujesz się w życiu rozumem, paradoksalnie są to dla ciebie najlepsze czasy. Kiedy większość społeczeństwa cierpi na ślepotę emocjonalną i biega jak lemingi w tę i wewtę, ty masz okazję do działania.
Dlatego pracuj i rozwijaj się.
Burza w końcu minie i świat się uspokoi. Wtedy okaże się, że lemingi zostały w tym samym miejscu, a ty wyprzedziłeś je o kilka długości.
Uwagami, przemyśleniami albo osobistymi doświadczeniami w tym temacie możecie podzielić się w komentarzach (albo napisać do mnie bezpośrednio). A jeśli uznaliście tekst za ciekawy i/lub pomocny, podzielcie się nim z przyjacielem, kumplem, znajomym, albo wpadnijcie na stronę facebook’ową bloga i polubcie moją twórczość.
Nic tak nie napędza do dalszej pracy, jak dobry feedback.
Zdjęcie wpisu autorstwa Stefan Keller z Pixabay
Dowiedz się więcej: