Blisko 5 lat prowadzenia bloga pozwoliło mi się zmierzyć z wieloma punktami widzenia czytelników. Czy to poprzez liczne komentarze, które każdy może sprawdzić pod poszczególnymi artykułami, czy poprzez prywatne wiadomości wysłane bezpośrednio do mnie.
Jednak wśród wielu opinii jedna pojawia się regularnie i nagminnie. Teoria przewrażliwionych kobiet (i zniewieściałych mężczyzn) jakobym był bezlitosnym draniem, świnią, seksistą, mizoginem, etc. Litania epitetów, jak można się domyślić, jest dużo dłuższa, ale nie ma sensu przywoływać jej tutaj w całości.
Wszystko dlatego, że mam czelność postulować, aby mężczyźni byli mężczyznami. I nie boję się przy tym zwracać uwagi na zło — czy to kobiece, czy męskie.
Dlatego dzisiaj ugryziemy temat z innej strony, bowiem wyjaśnimy sobie, kiedy mężczyzna powinien przeprosić kobietę.