Homofile w telewizji śniadaniowej, transofile w paradokumentach, murzyni jako prowadzący reality show i główni bohaterowie reklam, nowomowa feministyczna na najwyższych urzędach państwowych oraz ministerstwo równości — tyle “dobra” już otrzymaliśmy w niecały miesiąc nowych socjalistyczno-lewicowych rządów. Przy czym celowo nie poruszam tematu nagminnego łamania prawa przez przedstawicieli najwyższych władz państwowych, bo lista “dobrodziejstw” byłaby o wiele dłuższa.