W sobotę, w trakcie picia kawy i przeskakiwania po kanałach telewizyjnych, trafiłem na powtórkę odcinka programu “Szansa na sukces”. A z racji tego, że w telewizji przez większość czasu i tak nie ma nic ciekawego do oglądania, zostałem przy konkursie śpiewu.
Dlaczego o tym piszę? Bo jedną z uczestniczek odcinka była kobieta, która przyjechała do studia z mężem. Gdy przyszedł czas na nią i wyszła na scenę, odbyła krótką rozmowę z prowadzącym, po czym ten zwrócił się do jej męża na widowni z pytaniem:
Kto rządzi w domu?
Mimo że facet wyglądał na silnego i wytrenowanego, byłem przygotowany na odpowiedź godną 2024 roku, czyli pantoflarską.
A tu niespodzianka.
Ku mojemu zdziwieniu chłop odparł, że “mąż rządzi w domu”. Niestety zaskoczenie nie trwało długo, bo zaraz dodał: “jak żona pozwoli”.
Widocznie nie wytrzymał presji.
Rodzi się więc pytanie: jak współczesny mąż i ojciec może przewodzić swojej rodzinie, skoro nie potrafi powiedzieć, że jest jej głową? Jeśli nawet słowa o przywództwie nie przechodzą mu przez gardło, co z czynami?
Jest to tylko prosty przykład, ale obrazuje coś o wiele bardziej istotnego — to, jak daleko (jako społeczeństwo) oddaliliśmy się od biblijnego przykazania:
“Jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim.” Ef 5,24
Tym oto sposobem docieramy do sedna, czyli tematu artykułu.
Autorytet chrześcijański
Biblia uczy, że mężowie mają rzeczywistą władzę nad swoimi żonami, tak jak Chrystus jest Panem Kościoła.
Czy to brzmi źle w uszach współczesnych, którzy przywykli do miękkości i słabości? Może. Tym bardziej, że wielu chrześcijan próbuje temperować tę naukę. Tłumaczą np., że przywództwo męża ogranicza się do decydującego głosu w razie nieporozumienia. Jednak, jeśli wzorem jest Chrystus i Kościół, taki pomysł z marszu staje się absurdalny.
Władza Chrystusa nie ogranicza się przecież do roli rozstrzygającego głosu — jest to rzeczywista władza we wszystkim.
Dlatego w 1 Liście Św. Piotra Sara stanowi przykład wzorowej żony, nazywającej swojego męża „panem”. Już samo to wystarczy, żeby rozbić w pył współczesne wizje “partnerstwa” lub męża jako “lidera służebnego”, tak popularne w coraz bardziej nowoczesnych kręgach chrześcijańskich.
I jeszcze popularniejsze w świecie świeckim.
Jednak, skoro mamy naśladować Chrystusa, musimy też mieć świadomość, co On czyni ze swoją władzą. A czyni coś wyjątkowego, ponieważ wykorzystuje ją, aby kochać swoją Oblubienicę (Kościół). Oddał nawet za nią życie, aby stała się czysta, święta i bez skazy. W ten sposób wywyższa Kościół, żeby zasiadł z Nim w niebiańskich miejscach.
Zdecydował się słuchać i odpowiadać. Uczyć i prowadzić.
To z kolei rozbija wizję patriarchatu tyranicznego.
Autorytet męża
W tym momencie należałoby zadać pytanie: jak to, co do tej pory napisałem, przekłada się na autorytet męża?
Odpowiedź jest prosta. Mężowie otrzymali prawdziwą władzę, która odzwierciedla władzę Chrystusa, więc rozciąga się na wszystko w domu i w życiu ich żon. Dlatego nie ma takiej sfery w małżeństwie, w której żona mogłaby powiedzieć mężowi: „To nie twoja sprawa”.
To dosłownie i pełnej rozciągłości jest jego sprawa.
Mąż ponosi przed Bogiem odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w jego rodzinie. Musi więc wiedzieć, co rzeczywiście się dzieje.
Jednak mądry mężczyzna używa swojej władzy nie po to, by nadmiernie kontrolować czy umniejszać innych domowników, ale by kochać, prowadzić, szanować i podnosić na duchu. W tym obrazku jest też trochę miejsca na “surową rękę sprawiedliwości”, ale musi ją prowadzić miłość, żebyśmy nie popadli w tyranię.
Tak wygląda biblijny patriarchat. I jest to jedyny skuteczny wzorzec na stworzenie prawdziwie szczęśliwej, kwitnącej rodziny.
Podsumowanie
Biblia mówi, że mężczyzna jest chwałą Boga, a kobieta — chwałą mężczyzny. Dlatego jednym z najlepszych sposobów, aby zapewnić kobietom najwyższy szacunek i troskę, jest uhonorowanie ojców, mężów i braci w ich życiu.
Tutaj nie ma albo, albo.
Bez mężczyzn nie będzie kobiet. Adekwatnie, bez szacunku do mężczyzn nie będzie szacunku do kobiet.
Uwagami, przemyśleniami albo osobistymi doświadczeniami w tym temacie możecie podzielić się w komentarzach (albo napisać do mnie bezpośrednio). A jeśli uznaliście tekst za ciekawy i/lub pomocny, podzielcie się nim z przyjacielem, kumplem, znajomym, albo wpadnijcie na stronę facebook’ową bloga i polubcie moją twórczość.
Nic tak nie napędza do dalszej pracy, jak dobry feedback.
Zdjęcie wpisu autorstwa Tsvetoslav Hristov z Unsplash
Zjawisko nieznane już w (post)chrześcijańskim świecie. Zostają niektóre kraje islamskie, ale i tam normalność zaczyna się chwiać w posadach.
Rozumiem, o co Ci chodzi, ale porównywanie islamu do chrześcijaństwa jest nie na miejscu. To są dwie zupełnie inne ligi.
Islam jest jak fanowska fikcja na temat chrześcijaństwa, tylko że napisana przez morderców i zboczeńców. Dlatego np. Koran pozwala na uprawianie seksu z 9-letnimi dziewczynkami (a nawet młodszymi, jeśli już miały okres). Zaś kobieta w myśli muzułmańskiej jest istotą gorszą.
Natomiast chrześcijaństwo uczy, że kobieta ma tę samą wartość, co mężczyzna, z samego faktu bycia człowiekiem. Różnica tkwi jednak w autorytecie. No i chrześcijaństwo nakazuje chronić dzieci, a nie wykorzystywać je seksualnie.
Islam, chrześcijaństwo, judaizm, hinduizm, to religie Abrahamowe i pnia mojżeszowe. A to patriachat jest problemem a nie matriachat.
Chrześcijaństwo tak jak islam, chrześcijaństwo judaizm hinduizm buddyzm mówią, że kobieta to podczłowiek, własność mężczyzn,coś gorszego itp a facet to nadczłowiek, pan i władca,lepszy mądrzejszy itp . I usuń tego bloga
Widzę że swoją wiedzę o chrześcijaństwie czerpiesz z ateistycznych forów 😀
Wracaj pod kamień, spod którego wypełzłeś, wężu. Przynajmniej nie będziesz się ośmieszał.
Normalność to egalitaryzm a nie patriachat. Polecam poczytać teksty ze strony Jasna polska i jak patriachat skrzywdził mężczyzn i detoksykacja męskości. A to z patriachatu są gwałty, stalking, pornografia,przemoc domowa, prawo pięści, wojny, podział na nadludzi i pod ludzi . Panie Koziołek,propaguje pan poglądy, które sam pan powinien zmienić.
Gdyby lewacka tuba propagandowa stała się człowiekiem, byłaby Tobą 😉
Doedukuj się, zanim zaczniesz pisać kolejne bzdury. Albo najpierw wyjaśnij, co patriarchat ma wspólnego z którąkolwiek z wymienionych przez Ciebie rzeczy, żebym na ten Twój wysryw mógł odpowiedzieć.
Muszę cię rozczarować,ale prawda jest inna ,W społecznościach zbieracko-łowieckich okresu paleolitu zdobywaniem pożywienia zajmowali się zarówno mężczyźni, jak i kobiety; aktywnością kobiecą było co do zasady zbieractwo, choć najprawdopodobniej kobiety (zwłaszcza młode) uczestniczyły również w polowaniach. Dopiero rewolucja neolityczna spowodowała ograniczenie roli kobiet i ugruntowanie się patriarchatu
Polecam poczytać na wikipedii historię kobiet i książkę granicą bólu. Poczytaj sobie Autyzm, przemoc domowa i dlaczego patriarchat krzywdzi nas wszystkich niepełnosprawni pl i strona jak wychować dziewczynki doświadczyć dyskryminacji przez jeden dzień bezcenna lekcja na całe życie. to faceci o takich rod tysięcy lat prowadzili badania w celu utwierdzenia się w swoich przekonaniach ,że kobiety są gorsze od mężczyzn i mające udowodnić supermację mężczyzn i tworzyli fayszywe dowody i paranaukowe inanru naukowe bełkoty mające nadać swoim przekonaniom miano faktów obiektywnych. Co idealnie opisał tekst patriachat źródło przemocy strona psychologia edu pl ( poczytaj sobie). Ktoś tu mądrze powiedział, że konserwatwno religijni, mizogini itp wyciągają z kontekstu i przypisują innym swoje cechy, zachowania, mentalność itp i przypisują innym projekcję czego ty qwerty jesteś przykładem. Jane Elliot nie robiła tego eksperymentu w celu stworzenia dowodów na swoje przekonania i udowodnienia ich a w celu sprawdzenia jak tworzą się uprzedzenia i sterotypy ,jak będą zachowywać się ludzie którym wmawia się Gorszość z jakiegoś powodu ( kolor oczu,stul ubierania się, płeć, status społeczny, kolor włosów itp) jak będą się zachowywać ludzie,którym wmawia się, że z powodu jakiej cechy itp są lepsi od innych, jak podział na lepszych i gorszych wpłynie na morale w grupie . A babka zrobiła ten eksperyment bo chciała sprawdzić się bliżej temu, czym jest dyskryminacja,jak kształtują się uprzedzenia? Czy da się zmienić własne przekonania? Czy w ogóle jesteśmy ich świadomi. Zainscenizowana przez nauczycielkę sytuacja stała się dla niego okazją, by odegrać się za wszystkie przeszłe, stłumione niesprawiedliwości, jakie spotkały go ze strony kolegów.Najważniejszym wnioskiem płynącym z tego eksperymentu jest fakt, że ludzie nie rodzą się z uprzedzeniami. Uprzedzenia to wyuczone zachowania. A skoro możemy się ich nauczyć, to możemy się ich także ODUCZYĆ. Ale ty qwerty przypisałeś tej kobiecie swoją mentalność. Eksperyment niebieskoocy a brązowoocy pokazał jak łatwo można wykształcić uprzedzenia i jak bezpodstawne one często bywają.To, co Jane Elliot stara się przekazać jako edukatorka to prosty fakt, że jest tylko jedna rasa, rasa ludzka. Dyskryminacja ludzi przez wzgląd na kolor skóry jest tak samo niedorzeczna jak ocenianie przez pryzmat płci, koloru oczu lub jakiejkolwiek cechy, na którą ludzie nie mają wpływu.To przerażające, że ludzie WIEDZĄ, że to co robią jest złe, ale, zamiast przestać i nie krzywdzić drugiego człowieka, bardziej boją się o własny tyłek i ,,odwet”. Gdyby nie było krzywdy nie byłoby i ,,odwetu” a ty i tobie podobni po prostu chcecie nadal opresjonować kobiety i traktować je jako rzeczy.
O. MÓJ. BOŻE.
Bezmózgi lewar powołuje się na rasistkę Jane Elliot, starą czarownicę, która robiła eksperymenty na dzieciach, traktując białe dzieci gorzej od czarnych, żeby potwierdzić swoje własne lewackie przekonania, że biali ludzie są źli.
Nawet nie trzeba tego komentować. Wy lewacy sami się zaoracie, wystarczy wam pozwolić mówić.
PS. Jak ja bym był rodzicem któregoś z tych białych dzieci i dowiedziałbym się, że te ohydne babsko tak traktowało mojego syna lub córkę, ciągałbym ją tak długo po sądach, aż by jej się odechciało prowadzić takie rasistowskie eksperymenty.
Tutaj również skomentuję sytuację w mojej matriarchalnej rodzinie… Samotna matka, ja i dwie siostry – wszyscy po innych ojcach. Sytuacja mająca miejsce dwa lata temu: Byłem z opą u matki w odwiedzinach. Starsza z młodszych sióstr z poglądami lewicowymi jak zwykle uruchomiła mnie na nerwach jako iż przez psychotropy straciłem 8 lat życia. Tamtego dnia wybuchłem i po kłótni w domu zaczęliśmy się z dziadkiem ubierać aby jechać do siebie na chatę. Ja zawsze ubieram się szybko więc wyszedłem jako pierwszy (zagotowany w nerwach). Na holu przed wyjściem z bloku zobaczyłem jak z moją najmłodszą (wówczas 15-letnią) siostrą i jej rówieśniczką gada jakiś typ, który ewidentnie wyglądał na ćpuna. Postanowiłem się wyładować przeganiając go stamtąd, pytając „wiesz ile one mają lat”? a następnie pokazując pewnym ruchem palcem wskazującym w bok, krzyknąłem „wypier*alaj stąd ale już”… Wtedy w stronę wyjścia zaczął iść dziadek i zaczął do mnie mówić (weź się uspokój i nie krzycz tak)… Wyszliśmy z bloku, wsiedliśmy do auta i ja dziadkowi próbowałem przegadać, że gość ewidentnie był pod wpływem pewnych substancji, a dziadek na to… „przecież ten facet nic złego nie robił tylko z dziewczynami sobie rozmawiał”… I wyobraź sobie że dziadek całe życie był i nadal jest – praktykującym katolikiem który w każdą niedzielę i święta – chodzi do kościoła… Po powrocie do domu odczytałem wiadomość od siostry na Messenger – „Dziękuję”…
Matriarchalna rodzina to niestety masowy problem dzisiejszego świata. Nawet jeśli ojciec jest w domu, bardzo często ustępuje miejsca żonie i w efekcie wszystko zaczyna się sypać. Kobieta po prostu nie nadaje się do kierowania rodziną, a kiedy jest do tego zmuszona, najczęściej robi to w sposób emocjonalny (czyli głównie agresywny), bo próbuje w jakiś sposób nadrobić brak naturalnego autorytetu, jaki ma mężczyzna.
A Kościół Katolicki, przy całym moim szacunku do niego, niestety ulega coraz większej feminizacji. Mimo tego, że wciąż broni swoich najważniejszych twierdzeń (czyli występuje przeciwko aborcji, in vitro, zboczeńcom czy kobietom-kapłanom), to zazwyczaj unika bezpośredniej konfrontacji z kobiecym egoizmem. Dlatego wielu chrześcijan prawdopodobnie nawet nie słyszało o tym, co napisałem w tekście.
Dlatego trzeba przypominać Kościołowi, że ma być kościołem wojującym. I nie chodzi tu o wojowanie mieczem (chociaż tego też czasem nie da się uniknąć), ale o odwagę i przeciwstawianie się złu.
Z dziadkiem też nie musisz się ze wszystkim zgadzać. Starszych ludzi nieraz też trzeba upominać, ale z zachowaniem szacunku do ich doświadczenia życiowego. No i dobrze, że się wtedy wtrąciłeś w obranie siostry, skoro widziałeś, że coś jest nie tak.
Zmień płeć na żeńską albo wstaw sobie żeński układ rozrodczy a dopiero potem się wypowiadaj.
Wracaj pod pantofel i nie przeszkadzaj, kiedy mężczyźni rozmawiają.
Polecam poczytać mężczyzni cierpią w świecie zorganizowanym przez mężczyzn a z kobiet robią kozły ofiarne, patriachat skrzywdził mężczyzn, patriachat źródło przemocy , o toksycznej męskości. Niestety ale patriachat to zło a wasze poglądy to podręcznikowy nad konformizmem.
Jak kiedyś zwariuję i będę chciał zmienić płeć, to na pewno poczytam 😉
Toksyczna męskość – jak obsesja męskości wpływa na chłopców i mężczyzn
Nie ma czegoś takiego jak „toksyczna męskość” . Toksyczny może być jedynie brak męskości.
Patriarchat jest „fabrycznym” ustawieniem naszego gatunku. Widać to choćby po tym jak wszystkie „silne i samodzielne” , kiedy coś pierd…lnie , błyskawicznie rozglądają się za mężczyznami. Z takiem spojrzeniem ” no zróbcie coś” .
Natomiast nie widzę możliwości przywrócenia tradycyjnego patriarchatu. Nawet Kościół Katolicki demontuje regularnie patriarchat swoimi działaniami. Choćby zmieniając treść przysięgi małżeńskiej w ramach reform po Vaticanum Secundum. Przysięga kobiety i mężczyzny była różna. Meżczyzna przysięgał żonie miłość i poświęcenie (aż do śmierci włącznie), a żona przysięgała mężowi posłuszeństwo. Jak jest teraz każdy może sobie sprawdzić.
Teraz prawdopodobnie będzie duża wojna na całym świecie. Czasy zawieruchy a kobiety sobie przypomną o patriarchacie i kto powinien iść do okopów (przecież nie one) . Dużo mężczyzn zginie i znowu będziemy mieli sytuacje jak po I i po II wojnie światowej – będzie za mało mężczyzn żeby obsługiwać męskie zadania -kobiety znowy przesuną się dalej w feminiźmie. Kobiety znowu przejmą „przewodzenie” , będzie więcej „woke” i innego gówna .
Zgadzam się co do patriarchatu jako jedynie słusznego ustawienia. Kobiety, pomimo propagandy, zawsze będą szukały ratunku u mężczyzn, a mężczyźni zawsze będą chcieli je ratować. Dlatego te wszystkie bajki o bohaterach i księżniczkach tak silnie do ludzi przemawiają. Ale nie wiem, co rozumiesz przez „tradycyjny patriarchat”.
Kościół Katolicki rzeczywiście zmienił przysięgę małżeńską, ale to nie wycofuje nauki płynącej z Biblii i tradycji. Ona nadal obowiązuje (chociaż przyznam, że takie rozwadnianie tematu nie za bardzo mi się podoba). W ogóle KK ma i tak bardzo wymagające spojrzenie na małżeństwo, bo nie uznaje czegoś takiego jak rozwód. Jeśli sakrament był ważny w momencie jego zawierania, jest ważny aż do śmierci. Nawet zdrada nie uprawnia do przerwania małżeństwa, można co najwyżej zastosować separację.
No i miejmy nadzieję, że wojny (przynajmniej w Polsce) nie będzie 😉 Tak nam dopomóż Boże.