Kiedy kobiety przejęły szkołę, wszystko, co męskie, wyleciało za okno. Nic dziwnego, że chłopcy lekceważą lekcje i biegną odzyskać swoją naturę, za co otrzymują łatkę „niegrzecznych”, „nieposłusznych”, a może nawet „głupszych od dziewczynek”. Wojna między nimi a sfeminizowaną szkołą z roku na rok nasila się, co znajduje finał w gorszych stopniach, mniejszym zainteresowaniu nauką oraz szukaniem autorytetów w o wiele mniej bezpiecznych miejscach.
Uchodźcy, poprawność polityczna i szaleńcza głupota femisocjalizmu. Studium przypadku: Szwecja
Niektórzy uważają, że ochrona granic własnego kraju to głupota. Dbanie o- i pielęgnowanie własnej kultury? Pfff, szkoda gadać. Przecież wiadomo, że my, Europejczycy, jesteśmy tacy oświeceni, postępowi i tolerancyjni, że przyjmiemy każdego z otwartymi ramionami. Ba! Nasze umiłowanie dla innych kultur jest tak daleko posunięte, że będziemy je nawet utrzymywać kosztem naszej. Zaś nasi mężczyźni dadzą się tłuc i zabijać, a nasze kobiety z chęcią rozłożą nogi przed kolorowymi przybyszami.
Myślisz, że żartuję albo przesadzam? W takim razie czeka cię bardzo duża niespodzianka.
Depresja u dzieci. Dlaczego dzisiejsi rodzice nie kochają swoich pociech?
Z powodu lockdownu o 33% wzrosła ilość prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży.
Dzisiaj pofilozofujemy nt. tej statystyki. Gdzie leży wina i czy na pewno można oskarżać o to rząd?
Kobiety bawią się w mężczyzn tylko wtedy, gdy jest bezpiecznie
Ostatnio oglądałem kolejne wydanie wiadomości autorstwa Rafała Otoka-Frąckiewicza (swoją drogą polecam każdemu, komu znudziły już się media głównego nurtu i propaganda w nich zawarta).
W jednym z segmentów programu usłyszałem, że na granicy z Białorusią zaczęło robić się gorąco, więc nastąpiła podmianka. Kobiety w mundurach opuściły granicę, a na ich miejsce weszli prawdziwi żołnierze, czyli mężczyźni. I właśnie ta informacja zakotwiczyła się w mojej głowie na dłużej.
Podwójne standardy, czyli tłuczemy mężczyzn, głaszczemy kobiety
Zanim zacząłem ten tekst, zajrzałem z ciekawości do wujka Google. Pod hasłem „podwójne standardy” (poza Wikipedią) pojawiają się w dominującej większości teksty o tym, jak to kobiety mają ciężko, bo nie mogą robić niektórych rzeczy, a mężczyźni mogą. Jednak nikt nie raczył pochylić się nad prawdziwym problemem.
Mianowicie: dlaczego traktujemy kobiety jak święte krowy?
Dziś rozsądny człowiek nie potrzebuje filmów ani seriali. Wystarczy codzienność.
Będzie nietypowo. Zamiast zająć się konkretnym tematem, podzielę się z tobą kilkoma spostrzeżeniami, nad którymi rozmyślałem w ciągu ostatnich dni (a może tygodni?). Wszystkie prowadzą do wspólnej tezy przewodniej zawartej w tytule.
Bo dzisiaj rozsądny człowiek naprawdę nie potrzebuje fikcyjnych historii.
Wydarzenia na świecie są na tyle nieprawdopodobne, że żaden pisarz czy scenarzysta by tego nie wymyślił — nawet po miesiącu ćpania i chlania. A gdyby jednak, to i tak nikt nie wziąłby jego rojeń na poważnie. „Fantastyka, fikcja, wymysły szaleńca” — tak określali by jego powieść, gdyby parę lat temu poruszył tematy, które dziś są codziennością.
Ego kobiety, czyli boginie i ich niewolnicy
Na pewno obiło ci się o uszy stwierdzenie, że „mężczyźni to egoiści”? To stała śpiewka kobiet, które mają tendencję do przerzucania wszystkich swoich wad na innych i tym samym wybielania siebie. Oczywiście nie oznacza to, że mężczyzna nie może być egoistą. Jednak nawet największy egocentryk płci męskiej nigdy w życiu nie dorówna rozbuchanemu ego kobiety.
Jakbyśmy mieli przyjąć jakąś skalę, męskie ego byłoby myszką przy słoniu, którym jest ego płci pięknej.
Szalona ex zmusza mojego syna do zmiany płci! Wywiad (video)
Trudno trafić na wywiad — do tego stosunkowo krótki — który poruszałby tak wiele istotnych tematów. Ja trafiłem, przetłumaczyłem go dla ciebie i publikuję w tym wpisie.
Naprawdę polecam, bo za jednym zamachem dowiesz się o:
– politycznych,
– społecznych,
– prywatnych i
– duchowych
Aspektach wojny, którą w dzisiejszych czasach prowadzą mężczyźni. Coś naprawdę niesamowitego i wydaje mi się, że każdy mężczyzna powinien tego posłuchać.
Mężczyzno, strzeż się takich nauczycieli!
Ostatnio na FB wpadł mi w oczy pewien post. Prawdopodobnie dlatego, że również poruszał tematykę męskości. Rozwinąłem go więc.
I…
Bóg mi świadkiem, że nie tego się spodziewałem. Chociaż z drugiej strony nie mogę powiedzieć, żebym bym jakoś szczególnie zaskoczony. Współczesne społeczeństwo bierze nadgodziny, by zpizdołowacić mężczyzn, a ów post jest tylko częścią machiny, która kręci się już od lat.
Słabi, niesamodzielni, żałośni, czyli mężczyźni socjalizmu i „państwa dobrobytu”
W tytule napisałem mężczyźni, ale bardziej pasuje do nich określenie „kobiety płci męskiej”. Takie spojrzenie jest o tyle cenniejsze, że od razu naprowadza nas na sedno problemu. Mężczyźni socjalizmu myślą jak kobiety — dosłownie.
Chcą państwowej redystrybucji dóbr, opieki, mają nastawienie życzeniowe. „Mi się należy” oraz „to niesprawiedliwe, że ktoś ma więcej” są u nich dwoma nadrzędnymi postulatami.
Czy mężczyzna myśli w taki sposób? Nie.
Kobieta? Oczywiście, że tak.