Zdarzyło ci się kiedyś usłyszeć, żebyś „zachowywał się jak mężczyzna”? Żebyś „był facetem”?
Jeśli należysz do tej brzydszej części populacji, to zgaduję, że tak. Każdy dzieciak, chłopak, a nawet dorosły mężczyzna przynajmniej raz w życiu spotkał się z sytuacją, w której ktoś wymagał od niego, aby „zmężniał”, albo „zachowywał się jak, bądź był mężczyzną”.
Ale co to właściwie znaczy? Co ma na myśli osoba, która wymaga od kogoś, by „zachowywał się jak mężczyzna”?
Otóż z góry zakłada, że istnieją jakieś zasady, wedle których mężczyzna powinien postępować. Że istnieje coś takiego, jak „droga mężczyzny”.

W obronie terminu
I ktoś taki ma rację — męskość ma określone znaczenie. Mimo, że są ludzie, którzy chcieliby, żeby oznaczała ona wszystko. Mimo, że są tacy, którzy uważają, że nie oznacza nic. Zapewniam cię, że męskość nie jest wszystkim, co przyjdzie komuś na myśl, nie jest też czymkolwiek, byle czym, głupotą. Ma swoje ścisłe, konkretne znaczenie, wyrażane przez cechy, które towarzyszyły jej od wieków.
Jak słusznie zaznacza autor książki, większość tradycji zgodnie uznaje, że męskość jest tym, co najmniej kobiece i vice versa. Wydaje się to logiczne, ale wciąż niezbyt dobrze wyjaśnia, czym męskość jest w istocie?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zacząć od podstaw.
Mężczyzna nie jest tylko mężczyzną, ale mężczyzną pośród innych mężczyzn, w męskim świecie. Bycie dobrym w byciu mężczyzną, ergo bycie „męskim”, polega na umiejętności odnoszenia sukcesów pośród innych mężczyzn. Polega na wykazaniu się w męskiej grupie, a nie przed kobietami.
Z tego wynika, że jeśli ktoś mówi: „bądź mężczyzną”, myśli: „bądź jak inni mężczyźni, bądź jak większość mężczyzn, a najlepiej bądź taki, jak ci pośród mężczyzn, których wszyscy darzą szacunkiem.”
Kobiety oczywiście wierzą, że mogą ulepszyć mężczyzn czyniąc z męskości to, czego one od niej chcą. Wiedzeni pożądaniem faceci często łapią się na te sztuczki i próbują się przypodobać, w efekcie poświęcając swoją naturę. Jednak nie wszyscy, bo kobiece zainteresowanie to nie jedyna rzecz, na której mężczyznom zależy. Zawsze chcieli być doceniani przez swoich towarzyszy, bo tylko ich uznanie potwierdzało czyjąś męskość.
Męskość wyrasta w otoczeniu mężczyzn i może być potwierdzona tylko przez mężczyzn.
Jak podsumowuje Donovan: „Kobiety, które były uważane przez mężczyzn za najbardziej atrakcyjne, od początków ludzkiej historii pożądały – lub były posiadane – przez tych mężczyzn, których inni się bali albo których podziwiali. Kobiece uznanie zawsze było konsekwencją uznania męskiego.”
Mówiąc krótko: męskość dotyczy bycia mężczyzną w grupie innych mężczyzn. Męskość jest tym, czego mężczyźni wzajemnie od siebie oczekują.
Jednak nadal nie wiemy, co kryje się pod tym (niestety) wyświechtanym dzisiaj terminem. Jak wydobyć źródło znaczeniowe męskości — jej rdzeń — jeśli we współczesnym społeczeństwie jest tyle różnych męskich grup, a każda z nich ma inne wyobrażenie o tym, kim mężczyzna powinien być i jak powinien się zachowywać?
Droga bogatych i potężnych jest pomieszana z ideami różnej maści guru i religii oraz zmielona z całą masą „macho produktów” sprzedawanych przez handlarzy. Dodaj do tego pomysły kobiet, a otrzymasz kocioł czyniący z męskości śmietnisko idei, w którym już nikt się nie łapie.
Zrozumienie czym jest męskość, jej źródła i cech, które są pierwotne i podstawowe, wymaga cofnięcia się do czasów sprzed złożonych społeczeństw, sprzed bezpieczeństwa zapewnianego przez państwo, sprzed płytkich tożsamości i zagubionego indywidualizmu.
Żeby zrozumieć męskość, trzeba cofnąć się do czasów plemiennych, zbieracko-łowieckich, które były naturalnym stanem człowieka przez setki tysięcy lat. Kiedy mężczyźni walczyli ramię w ramię o przetrwanie, chroniąc nie tylko siebie, ale też swoje kobiety i dzieci.
Trzeba cofnąć się do początków.
Narodziny męskiego etosu
Wyobraźmy sobie sytuację: jesteś częścią małej grupy ludzi walczącej o przetrwanie. Nieważny powód – możesz być dzikusem żyjącym w dżungli, podróżnikiem i zdobywcą, możesz znaleźć się z przyjaciółmi na jakimś kompletnie odludnym terenie, a nawet przeżyć apokalipsę zombie. To nie ma znaczenia.
Niezależnie od powodu, ludzkość odcięta od nowoczesnej technologii w każdym z tych scenariuszy zachowałaby się podobnie.
Musisz określić swoją grupę, musisz ustalić „kto jest z nami, kto przeciwko nam”. Musisz podporządkować sobie jakiś teren, uczynić z niego bezpieczną przystań, w której każdy z członków twojej grupy będzie czuł się względnie niezagrożony. Potem wyznaczasz granice tej przystani i bronisz ich przed zagrożeniami: zwierzęcymi, ludzkimi, zmutowanymi, etc. Ale co najważniejsze: musisz polować i zdobywać, czyli zapewnić twojej grupie przetrwanie.
By tego dokonać, potrzebujesz obok siebie silnych, odważnych, zdolnych i gotowych do pracy w grupie mężczyzn. Bez towarzyszy nie przetrwałbyś długo; ze słabymi, tchórzliwymi towarzyszami wytrzymałbyś może kilka dni więcej.
„Dlaczego potrzebujesz mężczyzn, a nie kobiet i mężczyzn?” – zapytałaby jakaś feministka.
Otóż dlatego, że w warunkach pierwotnych kobiety nie miałyby dostępu do łatwej antykoncepcji. Za to istniałoby takie samo pożądanie. Prędzej czy później kobiety zaczęłyby zachodzić w ciąże.
Oczywiście żeńska część twojej grupy może pomagać w polowaniach, może nawet bronić waszej przystani przed najeźdźcą, ale w przypadku ciąży staje się zależna od innych. To może nie jest sprawiedliwe, ale to jest natura. Natura nie jest sprawiedliwa.
Męskość wykuwała się w niebezpieczeństwie, podczas walki o przetrwanie.
Szybko stałoby się jasne, że bardziej korzystne reprodukcyjnie i logiczne jest, żeby mężczyźni zajmowali się niebezpiecznymi zajęciami. Nie tylko dlatego, że nie zachodzą w ciążę. Również dlatego, że są mniej cenni od kobiet, jeśli chodzi o przetrwanie grupy.
Grupa składająca się wyłącznie z mężczyzn, nawet najlepszych z najlepszych, wymrze razem z jej reprezentantami. Grupa składająca się z kobiet i mężczyzn zapewnia sobie przyszłość.
Poza tym męskie ciało jest stworzone do niebezpiecznych zadań. Mężczyźni są z natury silniejsi od kobiet, bardziej lubią energiczną zabawę, napędzany testosteronem organizm każe im szukać wyzwań i niebezpieczeństw, a zwycięstwa i odnoszone sukcesy nagradza zastrzykiem dopaminy i jeszcze większą ilością testosteronu.
Nie potrzeba by wiele czasu, żeby męska część grupy przejęła wszystkie zadania związane z:
- polowaniem,
- walką,
- obroną,
- budowaniem oraz
- eksploracją.
Z biegiem czasu ty i inni mężczyźni musielibyście wyuczyć się niezbędnych umiejętności zapewniających bezpieczeństwo i przetrwanie grupie. Nie mielibyście żadnej wymówki, żeby tego nie robić – mężczyzna nigdy nie zajdzie w ciążę.
To ta grupa — pierwotna męska grupa — ustaliła dawno temu, czym jest męskość. Wypracowała również cechy pożądane u mężczyzny, kiedy wokół rozpęta się piekło.
Taktyczne cnoty
Vir jest łacińskim słowem, odpowiadającym polskiemu „mężczyzna”. Słowo „cnota” (z ang. „virtue”) pochodzi od łacińskiego virtus. Wcześni rzymianie rozumieli cnotę jako męstwo, a dokładniej męstwo w walce. Demonstrowanie virtus znaczyło bycie silnym, odważnym i lojalnym wobec plemienia, kiedy atakowano lub broniono się przed wrogami Rzymu.
Oczywiście z czasem Rzym rozrastał się i nie wszyscy musieli koniecznie polować i walczyć – dawne bitwy toczyły się jedyne przy granicach imperium.
Jednak mężczyźni pozostający w obrębie bezpiecznych murów nadal musieli w jakiś sposób rywalizować, pokazywać sobie nawzajem, że są godni nazywania siebie mężczyznami. Właśnie wtedy termin „męskość” zaczął nabierać nowych bardziej cywilizowanych znaczeń.
„Ucywilizowane” definicje męskości mogą wahać się w zależności od kultury, i mogą być rozumiane na różne sposoby. Jako:
- męskość intelektualna,
- męskość społeczna,
- bycie dobrym obywatelem lub — bardzo popularne współcześnie — bycie dobrym człowiekiem
Jednak podstawowe, pierwotne znaczenie męskości nigdy nie uległo zmianie. Jego cechy są rozpoznawane i podziwiane przez mężczyzn na całym świecie, niezależnie od kultury.
Cnoty wyłącznie związane z męskością nie są tylko filozofią życiową, jakich teraz wiele. Przede wszystkim zostały pomyślane jako strategia przetrwania w trudnych i niebezpiecznych czasach. Dlatego nazywam je za autorem cnotami taktycznymi.
Pierwsze, podstawowe cechy męskości zawsze będą rozpoznawane i podziwiane przez mężczyzn na całym świecie, niezależnie od kultury.
A więc, jakich cech wymagałbyś od siebie i twoich towarzyszy, żeby odnosić sukcesy na polu bitwy i podczas polowania?
Chcesz żeby byli silni – to na pewno.
Chcesz żeby byli odważni – siłacz, który ucieka w obliczu zagrożenia, nie jest nic wart (kto zna tchórzliwego lwa, postać z bajki Czarnoksiężnik z krainy Oz, ten wie, o co chodzi).
Chcesz, żeby byli dobrzy w tym co robią, opanowali swoje zadania do perfekcji (kto chciałby się otaczać głupcami i nieudacznikami, tym bardziej, kiedy zależy od tego wasze przetrwanie?).
I finalnie: chcesz, żeby twoi towarzysze byli oddani sprawie, plemieniu, twojej grupie – nie będziesz tolerował zdrajców ani mężczyzn, którym nie zależy na własnej opinii ani na opinii grupy, do której należą.
Z tego składa się męski etos. Te cechy będą rozpoznawane jako męskie i szanowane na całej kuli ziemskiej. Nieważne, czy znajdziesz się w nowoczesnej metropolii, czy w pierwotnym plemieniu.
Męskość to siła, męskość to odwaga, męskość to mistrzostwo, męskość to honor. Pierwotna czwórca, którą mężczyźni mierzyli się zawsze i wszędzie.
Uwagami, przemyśleniami albo osobistymi doświadczeniami w tym temacie możecie podzielić się w komentarzach (albo napisać do mnie bezpośrednio). A jeśli uznaliście tekst za ciekawy i/lub pomocny, podzielcie się nim z przyjacielem, kumplem, znajomym, albo wpadnijcie na stronę facebookową bloga i polubcie moją twórczość.
Nic tak nie motywuje do dalszej pracy, jak dobry feedback.
Obraz wpisu by: Gerd Altmann z Pixabay