Ile razy ktoś udowodnił ci kłamstwo? Jak często składasz obietnice bez pokrycia albo przechwalasz się, mimo że nie robisz nic godnego pochwały?
No i w końcu: co czujesz, gdy inni zaczynają rozumieć, że twoje słowa są gówno warte?
Kiedy w najlepszym razie przestają traktować cię poważnie, zaś w najgorszym — uznają za głupca? Kiedy wiesz, że mają rację, bo jesteś głupcem? W końcu każdy, kto nie potrafi obronić swoich słów, nim jest.
Dlatego właśnie na tej podstawie najłatwiej odróżnić mężczyzn od osobników płci męskiej.
Mężczyźni ważą słowa. Osobnicy płci męskiej gadają, co im ślina na język przyniesie. Mowa pierwszych jest kamienną fortecą, mowa drugich domkiem z kartonu.
Czytaj dalej i dowiedz się, dlaczego twoje słowa są tak istotne.
Czy gadanina jest zła?
Każdy lubi sobie czasem pogadać, prawda? Dlatego na wstępie rozróżnijmy luźną rozmowę ze znajomymi od sytuacji, w których coś obiecujesz albo o czymś zapewniasz.
Jednak weź pod uwagę, że nawet w tych na pozór mało znaczących momentach ludzie starają się, aby wypaść w jak najlepszym świetle. W tym celu albo chwalą się swoją wiedzą, albo popisują swoimi dokonaniami, albo robią przytyki innym.
Celem takiego przytyku możesz stać się również ty.
A jak najlepiej kogoś ukąsić? Jednym z najprostszych sposobów jest zaatakowanie jego wypowiedzi — szczególnie, jeśli nie ma ona pokrycia w rzeczywistości.
Niektórych ludzi spotyka to częściej, innych rzadziej. Wszystko zależy od twojej pozycji w grupie.
Jednak nawet jeśli cieszysz się ogólnym szacunkiem i znajomi zwykle boją się podważać twoje słowa, prędzej czy później pojawi się ktoś, kto powie: “sprawdzam”. Wtedy albo obronisz swoją wypowiedź, albo wyjdziesz na głupca.
Pozwól, że wyjaśnię ci to na przykładzie. Będzie trochę infantylny, bo z dziecięcego podwórka, ale za to dobrze ukazuje, co mam na myśli.
Jeśli A, to B
Wyobraź sobie taką sytuację (swoją drogą prawdziwą, bo z mojego dzieciństwa): ty i twój kolega przyjechaliście do trzeciego kumpla pobawić się na podwórku. Na jego posesji leży sterta porąbanego drewna, która w tym momencie jest mało istotna.
Czas leci, ubaw jest przedni, ale nagle na zewnątrz pojawia się brat trzeciego kumpla.
Brat jest jakieś 2-3 lata starszy i mówi coś takiego: “Jeśli ktoś z was dotknie tego drewna, dostanie w pysk.”
Pewnie liczy na to, że (jako że jest starszy) nikt z was nie odważy się sprawdzić, czy to prawda, czy może tylko szczekanie na pokaz.
Niestety się przeliczył.
Twój kumpel (taki mały cwaniaczek) postanowił powiedzieć “sprawdzam”, czyli podszedł i dotknął drewna. Tym samym postawił brata trzeciego kumpla w trudnej sytuacji, bo albo zrobi, co obiecał, albo wyjdzie na głupca i tchórza.
W moim przypadku zakończyło się gonieniem jeden drugiego po podwórku, ale to nie jest istotne.
W życiu dorosłych ludzi zdarzają się podobne sytuacje.
Weźmy za przykład małżeństwo, które jest na imprezie ze znajomymi. W jej trakcie żona żartuje sobie z męża albo wprost go obgaduje. On to słyszy, więc kiedy już po imprezie wracają do domu, mówi do niej: “jak jeszcze raz będziesz mnie obgadywać przy znajomych, już cię nigdzie nie zabiorę.”
Potem przychodzi kolejna impreza i żona robi to samo.
Co na to mąż? I tak zabiera ją na następne spotkania. W ten sposób pokazuje, że jest tchórzem, a jego słowa nic nie znaczą.
A skoro nic nie znaczą, to dlaczego żona miałaby go słuchać?
Już lepiej, żeby nic nie mówił, zamiast obiecywać coś, czego nigdy nie zrobi.
Co mówić? Jak mówić?
Przede wszystkim nie mów rzeczy, których nie jesteś w stanie obronić. Ani nie składaj obietnic, jeśli nie idą za nimi czyny.
Jesteś mężczyzną, a słowa mężczyzny powinny mieć znaczenie.
To kobiety plotą trzy po trzy, obiecują sobie różne rzeczy, a później o tym zapominają. Chyba nie aspirujesz, żeby stać się jedną z nich? (Chociaż w dzisiejszych czasach różnie z tym bywa 😉 )
Tak czy inaczej miej świadomość, że nie jest to żadna pusta zasada. Jeśli twoje wypowiedzi nie mają oparcia w rzeczywistości, bezpośrednio przełoży się to na twoje życie.
Dlaczego?
Bo ludzie przestaną brać cię na poważnie. Staniesz się tym gościem, który “coś tam sobie gada, ale nic z tego nie wynika”. A jeśli nic z tego nie wynika, po co w ogóle ktoś miałby cię słuchać?
Chyba nie muszę tłumaczyć, że ma to ogromne przełożenie na życie zawodowe, czyli twoją karierę?
Ludzie ufają tym, na których mogą polegać. Osobom, które robią, co obiecały zrobić. Właśnie przed takimi ludźmi otwierają się bramy możliwości.
Podobnie działa to w przypadku atrakcyjności.
Kobietom podobają się mężczyźni, którzy cieszą się szacunkiem. A jak myślisz, na ile szacunku może liczyć ktoś, kto mówi jedno, a robi drugie?
No właśnie.
Rzucanie słów na wiatr negatywnie przełoży się na twoje życie zawodowe — i romantyczne.
W tym miejscu zatoczymy pełne koło i wrócimy do naszych spotkań ze znajomymi z początku tekstu. Kiedy jesteś w towarzystwie, w pewnym sensie grasz w pokera. Co to znaczy? Jeśli masz jakiś powód do dumy, jesteś znawcą danego tematu lub potrafisz dotrzymać obietnicy, posiadasz mocne karty.
Wtedy grasz wysoko, bo niewiele ryzykujesz.
Jeżeli jednak nie masz się czym chwalić, gówno wiesz, a ponadto nie zamierzasz dotrzymywać słowa, twoje karty są słabe. W takiej sytuacji masz dwojaki wybór: albo pasujesz (siedzisz cicho), albo podejmujesz ryzyko i blefujesz.
Nie da się ukryć, że blef czasem przynosi krótkoterminowe korzyści. Wiedz jednak, że prędzej czy później pojawi się ktoś, kto powie “sprawdzam”.
Wtedy stracisz całą pulę, czyli wyjdziesz na tchórza, kłamcę lub głupca.
Tę dynamikę najlepiej widać w relacjach. Wielu osobników płci męskiej lubi koloryzować rzeczywistość, żeby zaciągnąć kobietę do łóżka — i uchodzi im to płazem, jeśli później szybko się tej panienki pozbędą.
Jednak w sytuacji, gdy taka znajomość kończy się związkiem… no no…
Nikt nie potrafi tak długo udawać kogoś, kim nie jest. Dlatego kobieta prędzej czy później odkryje, że ten niby samiec alfa w rzeczywistości jest nieporadnym chłopczykiem, który nie potrafi się jej postawić.
Co się wtedy dzieje? Czar pryska.
Podsumowanie
Zanim sobie podziękujemy i się rozejdziemy, warto jeszcze wspomnieć o czymś takim, jak honor. Idea dzisiaj prawie zapomniana, ale dla mężczyzny wciąż bardzo ważna.
Dotrzymanie raz danego słowa powinno być dla ciebie kwestią honoru. Inaczej zmienisz swoje usta w ściek, przez który wszystko przejdzie.
To tyle na dzisiaj.
Pamiętaj, że zawsze lepiej mieć dobre karty, niż blefować. Dlatego jeśli reprezentujesz sobą wartość (jesteś prawdziwym mężczyzną), nie musisz nikogo oszukiwać.
Uwagami, przemyśleniami albo osobistymi doświadczeniami w tym temacie możecie podzielić się w komentarzach (albo napisać do mnie bezpośrednio). A jeśli uznaliście tekst za ciekawy i/lub pomocny, podzielcie się nim z przyjacielem, kumplem, znajomym, albo wpadnijcie na stronę facebook’ową bloga i polubcie moją twórczość.
Nic tak nie napędza do dalszej pracy, jak dobry feedback.
Zdjęcie wpisu autorstwa Helena Lopes z Pixabay
Dowiedz się więcej:
Zgadzam się. Dlatego teksty (popularne lub aspirujące do bycia takimi) powinny być poparte danymi, rzetelnym przemyśleniem, a nie pisane tonem obiektywnej prawdy objawionej, podczas gdy jedynych ich źródłem jest luźne przemyślenie.
PS być może w Twojej opowiastce mąż nie powinien używać szantażu emocjonalnego?
Już ktoś pisał coś podobnego pod innym tekstem, więc odpowiem tak samo, jak wtedy: nie piszę tekstów naukowych, więc nie robię do nich bibliografii. Dodaję źródła tylko wtedy, jeśli korzystam z jakichś konkretnych informacji lub badań.
Jeśli Ci to nie odpowiada — Twój problem.
I druga rzecz: szantażu emocjonalnego? A niby gdzie w tej sytuacji jest szantaż emocjonalny?
Widzę, że feminizm wszedł za mocno.
2) „jak jeszcze raz będziesz mnie obgadywać przy znajomych, już cię nigdzie nie zabiorę.” To jest przykładem szantażu emocjonalnego i przemocowego związku.
Widzę, że feminizm rzeczywiście wszedł za mocno. Nie ma w tym żadnego szantażu ani żadnej przemocy. Zwykłe ostrzeżenie.
Ciekawe, że o obgadywaniu męża za plecami nie masz nic do powiedzenia 😉
Oczywiście też jest naganne, choć z opowiastki nie wynikało, że za plecami