Pytanie to jest jak najbardziej uzasadnione, biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy, w których co i rusz próbuje się wmawiać rodzicom, żeby wychowywali chłopców na wrażliwych i uczulonych na swoje emocje mężczyzn.
Dlaczego więc wychowani w ten sposób chłopcy nie radzą sobie w późniejszym życiu, a żeby funkcjonować, muszą szukać ulgi w używkach lub innych przyjemnościach? Dlaczego kobiety (które tak usilnie starały się wszystkim wmawiać, że właśnie w ten sposób powinien wyglądać współczesny facet) odrzucają później wychowanych przez sobie podobne, słabych mężczyzn?
Co cechuje takiego delikwenta, że wzbudza w płci przeciwnej pogardę i litość?




