Wiem, że zapowiadałem ten tekst już kilka razy, ale jeszcze 2-3 dni 😉 Mam nadmiar informacji i muszę je jakoś posegregować.
Jednak już teraz mogę powiedzieć, że warto czekać. Szykuję wam perełkę.
Wiem, że zapowiadałem ten tekst już kilka razy, ale jeszcze 2-3 dni 😉 Mam nadmiar informacji i muszę je jakoś posegregować.
Jednak już teraz mogę powiedzieć, że warto czekać. Szykuję wam perełkę.
Miły, grzeczny, niewadzący nikomu facet. Niemal dziewczęcy w swoim zachowaniu. Czy nie tak współczesny człowiek wyobraża sobie Chrystusa? Jako kochającego, wybaczającego i miłosiernego? Przecież Zbawiciel taki był w swoim ziemskim etapie życia, prawda?
Nie do końca.
Czy był kochający, wybaczający i miłosierny? Tak. Ale czy miły, grzeczny i potulny? Z całą pewnością nie.
Dzisiaj poznasz prawdziwego Chrystusa. 100% mężczyznę.
Jeśli myślisz, że temat pracującej żony cię nie dotyczy, bo „przecież jej ufasz”, mam złą wiadomość: jesteś naiwny. I to bardzo.
Dzisiaj kobieta spędza po 8-10 godzin dziennie z obcymi facetami. Często lepiej ubranymi (bo są w pracy), lepiej pachnącymi (bo są w pracy) i przede wszystkim — mającymi dla niej czas, uwagę i uśmiech (bo są razem w pracy). Ty w tym czasie tyrasz, wracasz zmęczony i myślisz, że wszystko gra.
Nie gra.
Wręcz przeciwnie. Kolega z pracy może być bardzo niebezpieczny, ale wielu mężczyzn dalej żyje w błogiej nieświadomości.
Z kobietami w Polsce nie jest jeszcze tragicznie. Przynajmniej taki wniosek nasuwa się, gdy spojrzymy na wyniki ostatniego eurobarometru poświęconego stereotypom płciowym.
Dla tych, którzy nie wiedzą, o czym piszę, krótkie wyjaśnienie: Unia Europejska (która, jak wiadomo, powinna zostać zniszczona) co jakiś czas przeprowadza badania opinii publicznej na różne tematy. Nazywa to eurobarometrem. A jeden z najnowszych, z początku 2024 roku, został poświęcony postrzeganiu płci.
W świadomości społecznej ciągle pokutuje przekonanie, że połowa małżeństw kończy się rozwodem. To bzdura, która ma swoje źródło w błędnym odczytaniu prognoz analityków. Bo rzeczywiście w popularnym badaniu Barna Research Group można było znaleźć informacje o 50% rozwodów, ale dotyczyły one przewidywań na przyszłość, a nie twardych danych.
Czytelnicy z dłuższym stażem prawdopodobnie pamiętają moje tłumaczenie wiersza „Jeśli” (oryg. „If”) autorstwa Rudyarda Kiplinga. Tym razem ten sam wiersz przygotowałem w wersji muzycznej.
Także dzisiaj coś luźnego w ramach relaksu od ostatnich poważnych tematów.
Czy tego chcemy, czy nie, natrętne myśli są stałym elementem naszego życia. U niektórych ich natężenie jest większe, u innych słabsze, ale każdy — bez wyjątku — doświadcza obecności tych niechcianych przybyszów.
Część z nas radzi sobie z nimi całkiem sprawnie. Ale są też ludzie, którzy pod naporem natrętnych myśli padają na glebę i nie potrafią się podnieść.
Ten tekst jest przede wszystkim dla nich (ale nie tylko).
Mam parę pomysłów na najbliższe teksty i będę je stopniowo realizował (daj Boże czas). Są to m.in.:
– natrętne myśli i jak z nimi walczyć,
– rewolucja seksualna jest dla mężczyzn (i to nie wszystkich),
– jak rozwiązłość seksualna niszczy naród i cywilizację,
– moralność jako fundament kwitnącego społeczeństwa,
– inne, które przyjdą mi w międzyczasie do głowy.
Mam nadzieję, że tematy są ciekawe. Ale muszę prosić o cierpliwość, bo nie chcę wypuszczać tekstów niedogotowanych 😉 Natrętne myśli prawdopodobnie pojawią się w przyszły weekend, reszta stopniowo za nimi.
W ciągu ostatniej dekady kobiety poniżej 30. roku życia stały się bardziej liberalno-lewicowe, niż kiedykolwiek wcześniej, podczas gdy mężczyźni w tym samym wieku coraz częściej określają swoje poglądy jako konserwatywne. Oznacza to, że określenie „kobiety lewicy” przestało być memem dotyczącym niezbyt rozgarniętych partyjniaczek, stając się czymś na wzór symbolu (anty)kultury.
Tendencję tę potwierdza ogromna liczba młodych kobiet, które zagłosowały na Kamalę Harris w 2024 roku.
Co gorsza, opisane zjawisko nie dotyczy jedynie Stanów Zjednoczonych.
Co byś powiedział, gdyby okazało się, że twoje dzieci posiadają cechy byłego kochanka twojej kobiety (nawet jeśli nigdy nie była z nim w ciąży)? Bo właśnie o tym mówi telegonia — teoria, która podbija niektóre zakątki internetu. Podobno istnieją nawet badania dowodzące jej istnienia.
Ale czy rzeczywiście tak jest? Przekonajmy się.
Już nie musisz szukać informacji na ten temat w jakichś zakurzonych odmętach internetu. Prześledziłem (prawie) wszystko za ciebie.